poniedziałek, 3 października 2011

***

Czy ta jesień będzie inna od pozostałych?

Czuję tą jesień dokładnie, wciągam nosem zapach liści,
nie ma już tej woni kurzu i skóry spieczonej słońcem, koniec lata.

Rozumiem tą jesień, cieszę się nią... i tą kolorową ze złotymi liśćmi
i tą poranną, trochę wilgotną i przykrytą mgłą.

To będzie dla mnie czas na przetrwanie, nie czas cudów.
Moje egzystencjalne być albo nie być, przede mną masa wyzwań.
Zupełnie codziennych.

Poranna kawa smakuje mlekiem, pachnie jakąś głupią melancholią.
Roztkliwiam się nad kubkiem tchibo,
ta nastrojowość paruje mi do nosa, uderza do głowy.

Wszystko szeleści liśćmi, szumi wiatrem.

Mam tylko nadzieję, że gdy zacznie padać, obronię się parasolką
i nie zgaśnie we mnie ten entuzjazm.

***
Słucham:



Rosetta - Departe/Deneb


Czytam: 

3 komentarze:

  1. Każda pora roku ma w sobie coś poetyckiego, coś można poczuć i to docenić.
    Pięknie to napisałaś ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. I dobrze robisz ;). Poczułam się przymuszona.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jesieni można pisać i pisać... A ja tam wolę sobei pospacerować :p
    zachwycaj się kawą - to jeden z najlepszych wynalazków ludzkości :P

    OdpowiedzUsuń