środa, 23 listopada 2011

Czas, czas.

Mało czasu na cokolwiek.
Nie jestem pewna już kiedy zasypiam, kiedy nie
czy śpię naprawdę, czy działam po prostu
tak mechanicznie, widzę już przez mgłę.
Światy mi się na siebie nakładają -
nie wiem czy ze skrajnego zmęczenia,
czy ze skrajnego lenistwa.

Sposobem Crowleya - powinnam zostawić zegarki,
ale pozbyć się ich wskazówek.
Może było by spokojniej - o ironio - do czasu.

***

1 komentarz:

  1. Ja bym wiele innych rzeczy chętnie zrobiła sposobem Crowleya ;)

    OdpowiedzUsuń